modlitwa
28 listopada 2004, 11:09
Napiszę dzisiaj. Że jest w porządku. Wieczorową porą przyjdę do Ciebie podziękować. Wtulę się w Twoje, wyobrażone przez siebie, ramiona. I powiem amen.
Napiszę dzisiaj. Że jest w porządku. Wieczorową porą przyjdę do Ciebie podziękować. Wtulę się w Twoje, wyobrażone przez siebie, ramiona. I powiem amen.
Jutro porozmawiam z Nim. Jeszcze nie wiem, co powiem.Ale On już wie.A to w sumie takie trochę dziwne. Istota Boga, który wie, co Mu powiemy, ale mimo to chce to usłyszeć personalnie od każdego człowieka. A dla mnie to takie powtarzanie się. Chyba się nie znam
Chcę być przy Tobie. Cokolwiek by się działo. Po woli gubię się w sobie. Tonę, by jednak potem się odbić i zaczerpnąć powietrza. Dzięki ludziom wokół jestem inna niż byłam.
P.S. I chyba nie chę słowami świadczyć miłość.
Wczoraj. Nagle przed właśnymi problemami. Oko w oko. I przed Nim. Kimś, Kto kocha. Tylko dlatego,że jestem. Przed moim Bogiem.
Proszę, Panie, nie przerywaj mi dzisija
gdzyż chcę jeszcze coś dodać
nie tak dużo kilka rzeczy
i nie większych niż moja wiara
nie czystszych niż moje sumienie
aby odpłacić za życie
że było
Tak. Własnie kończy się pierwszy tydzień listopada. Uświadamia to,że zaniedługo rozpoczną się wielkie świąteczne promocje. Brrr jak bardzo tego nie lubię. Przecież Bogu nie o to chyba chodziło?
Na cmentarzu. Nie bałam się aż tak. Pogodziłam sie z tym,że mogę umrzeć. Każdy może-musi. To tylko kwestia czasu.